Ultramaratony rowerowe w Polsce

Polska to prężnie rozwijająca się scena kolarska. Coraz częściej wybieramy rower, jako podstawowy środek transportu, jako sposób na spędzanie wakacji, albo przynajmniej wolnego czasu za miastem. Ale na przestrzeni kilkunastu lat widać, że to za mało. Chcemy wystawiać się na próbę: pod względem szybkości, wytrzymałości, długości dystansu. Dlatego w sportowym kalendarzu pojawiły się, jak grzyby deszczu, różnego rodzaju imprezy rowerowe. Możemy się sprawdzić w różnych dziedzinach kolarstwa: MTB, CX, wyścigi na orientację. Jednak chyba największą kategorią są amatorskie wyścigi szosowe: od dystansów rodzinnych (mini), poprzez jednodniowe wyścigi dla sprinterów aż po kilkusetkilometrowe ultramaratony w konwencji non-stop. Poniżej opiszemy Wam tę najbardziej wymagającą kategorię i budzącą dreszczyk emocji na samą myśl - czyli najbardziej popularne amatorskie ultramaratony rowerowe w Polsce o dystansie co najmniej 500 km. Wszystkie imprezy w zestawieniu mają charakter non-stop – śmiałkowie sami ustalają sobie czas, miejsce i długość przerw podczas jazdy. Ważne jest, aby zmieścić się w limicie czasowym i zameldować się w podanych przez organizatora punktach kontrolnych.

Bałtyk – Bieszczady – Tour

To chyba najbardziej znany i prestiżowy maraton rowerowy w Polsce. Kto trochę się interesuje tematem, to z pewnością rozpozna charakterystyczne niebieskie stroje kolarskie z wielkim napisem „1008”. Noszą je kolarze, które przynajmniej raz ukończyli ten maraton. Jest to impreza cykliczna, odbywająca się co dwa lata, a 1008 oznacza tutaj dystans – śmiałkowie ruszają z promu w Świnoujściu, aby w limicie 72 h dotrzeć do Ustrzyk Górnych jadąc po przekątnej kraju mijając po drodze punkty kontrolne. Na punktach każdy kolarz ma szansę uzupełnić zapasy wody i przekąsek, a na niektórych zjeść nawet coś ciepłego, przespać się czy przepakować. Aby móc wziąć udział w tej imprezie, uczestnicy muszą zdobyć kwalifikację – na stronie organizatora są podane krótsze maratony, które upoważniają do wzięcia udziału w tej imprezie. Zasadniczo jednak, będę to dystanse powyżej 500 km oraz każdy, kto chociaż raz ukończył wyścig BB-Tour.

Tour de Pomorze

Młodszy i dystansowo mniejszy brat BB-Touru. Jest to 700-km pętla biegnąca wokół województwa Zachodniopomorskiego. Jest to impreza cykliczna, odbywająca się co dwa lata. W ten sposób TdP i BB-Tour następują po sobie co roku naprzemiennie. Od 2019 , tutaj również jest wymagana kwalifikacja do tego wyścigu – należy pokonać dystans min. 300 km lub ukończyć, którąś z edycji TdP. Limit czasu to 50 h. Na trasie znajdują się również punkty kontrolne. Na dwóch z nich można się przepakować i przespać. Po ukończeniu TdP, finiszer otrzymuje koszulkę z danej edycji.

Pierścień Tysiąca Jezior

Nie jest to najdłuższy ultramaraton w tym zestawieniu, jednak wśród uczestników panuje przekonanie „Jeśli dasz radę na Pierścieniu, to dasz radę na 1008”, ponieważ stan dróg oraz trudności nawigacyjne często stawały na drodze do mety. Niemniej jednak 610-kilometrowa trasa biegnie przez urokliwe tereny Warmii, Mazur i Podlasia, a sama impreza cieszy się niezwykła popularnością ze względu na swoją atmosferę. Limit czasu – 40 h w kategorii Open/Solo

Piękny Wschód

Impreza odbywająca co roku się na Podlasiu, gdzie start i meta znajduje się w Parczewie. Z roku na rok trasa jest nieznacznie zmieniana. Zawsze jednak odbywa się w okolicach Majówki, co ma jedną ważną zaletę – zazwyczaj jest szansa zregenerować się po takich zmaganiach podczas wolnych dni. Aby dostać medal i uzyskać miano finiszera, należy zmieścić się w 30 godzinach.

Ultramaratony Piękny Zachód